Strona główna

Ujawniam prawdę o wielkim Polaku

Leon Warnerke był cenionym brytyjskim wynalazcą i biznesmenem. Wcześniej – jako Władysław Małachowski – był jednym z dowódców powstania styczniowego.

Na wygnaniu nie porzucił walki o wyzwolenie Polski spod carskiego buta. Wprost przeciwnie!

I najwyraźniej nikt w Polsce o tym nie wie.

***

Przedstawił się jako Leon Warnerke. Wraz z rodziną przybył do Londynu w 1871 r. i zajął się biznesem fotograficznym. Ale nie oznacza to, że robił portrety na malowanych tłach. Był raczej wynalazcą i konstruktorem – patentował i wytwarzał nowe materiały (np. klisze), urządzenia (np. fotometr i sensytometr) i aparaty służące do wykonywania fotografii.

Jedną z jego konstrukcji był aparat na kliszę pozwalający na jednej rolce filmu wykonać sto zdjęć. Ówczesne aparaty przeważnie pozwalały robić zdjęcia na płytach, które trzeba było wymieniać po każdym ujęciu

Zachował się rysunek jednego z aparatów Warnerkego.

Roll-film camera invented by Leon Wernerke in 1877, zdjęcie w domenie publicznej. Źródło: Wiki.

Jako wynalazca w pełni wtopiony w londyńskie środowisko techniczne Warnerke udzielał się w towarzystwach fotograficznych i brał udział w wynajdowaniu nowych technologii odwzorowywania obrazu na papierze.

Pod carskim nosem

Z czasem biznes Warnerkego wyrósł poza brytyjskie granice. Jedną z fabryk materiałów światłoczułych założył w Petersburgu. Brał też udział w powołaniu oddziału fotograficznego Wszechrosyjskiego Towarzystwa Technicznego.

Nieźle jak na gościa, który niedługo wcześniej, pod swoim prawdziwym nazwiskiem – jeszcze jako Władysław Małachowski – był jednym z przywódców powstania styczniowego w Wilnie, a do Anglii uciekł przed carskim listem gończym. Jak widać, jego przykrywka była na tyle solidna, że zdołał po latach przyjechać do Rosji i spokojnie działać pod samym carskim nosem.

Te fakty na temat życia Małachowskiego/Warnerkego są znane powszechnie. Wiele szczegółów zaczerpnąłem z materiału Radia Maryja, które zaliczyło Małachowskiego do Pocztu Wielkich Polaków.

W angielskiej Wikipedii jest jednak wzmianka, której brakuje w polskich opracowaniach. Mowa tam o tym, że będąc już na emigracji, Warnerke kontynuował wywrotową działalność. Zajmował się podrabianiem obcych walut i knuciem spisków w doborowym towarzystwie francuskich anarchistów, polskich niepodległościowców i pospolitych gangsterów.

Taki obraz wyłania się w każdym razie z jego archiwum, którego zawartość opisał brytyjski znawca historii papieru i pieniądza Peter Bower w swoim rozdziale zawartym w tomie „The Banker’s Art. Studies in Paper Money” opublikowanym w 1995 r. przez British Museum Press.

O w tym tomie.

Okładka „The Banker’s Art. Studies in Paper Money”, red. V. Hewitt, wyd. British Museum Press.

Bower miał wgląd do archiwum Warnerkego za sprawą londyńskiego domu aukcyjnego Philips. Papiery po Małachowskim trafiły na aukcję w piątek 4 października 1991 r., a stamtąd do prywatnej kolekcji.

Wchodzące w skład tych zbiorów listy z okresu 1860-1890 był pisane po angielsku, francusku, polsku i rosyjsku, a czasem w mieszance tych języków. Już posługiwanie się polskim sugerowało, że Warnerke musiał być Polakiem, a nie Węgrem czy Austriakiem, jak zdarzało mu się twierdzić. Bo kto poza Polakami mówi po polsku?

W jednym z listów niejaki Mikołaj Pogolski, dawny przyjaciel i współkonspirator Warnerkego/Małachowskiego, oskarża go o posługiwanie się wieloma tożsamościami. Wskazuje, że Warnerkemu zdarzało się przedstawiać jako Małachowski, Schultz, Wolf czy też Silverhowe.

Dowiedzieć się z nich można także, że Warnerke/Małachowski nie mógł objąć spadku po ojcu, bo wymagałoby to powrotu na ziemie polskie znajdujące się na terenie Imperium Rosyjskiego. Tam groziłoby mu wpadnięcie w carskie łapy.

Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że wiele z dokumentów z archiwum Warnerkego/Małachowskiego było pisanych różnymi odmianami atramentów sympatycznych, czasami pod dodatkową przykrywką innego listu napisanego zwykłym atramentem np. do jego żony.

Fałszerz polityczny

Zdaniem Bowera, utytułowanego specjalisty, dokumenty pozostałe po Warnerkem wskazują, że fałszerzem był fachowym. Najwyraźniej specjalistyczna wiedza na temat produkowania materiałów światłoczułych była przydatna przy wykonywaniu wysokiej klasy podróbek.

Jednocześnie Bower wpisuje Warnerkego/Małachowskiego w poczet fałszerzy politycznych, którzy swoim podrabianiem pieniędzy starali się godzić w gospodarki państw uznawanych przez nich za wrogów.

W papierach po Małachowskim Bower odnalazł korespondencję i wycinki prasowe odnoszące się do aresztowania Józefiny Dobrowolskiej, jak wskazuje – sieroty po Komunie Paryskiej, która wpadła w ręce carskich władz na granicy Kraju Nadwiślańskiego (tak nazywana była wówczas wchodząca w skład Imperium Rosyjskiego Polska) i właściwej Rosji.

Jak wskazuje Bower na podstawie dokumentów z archiwum Małachowskiego, Dobrowolska została zatrzymana przez celników, gdy przenosiła ze sobą 20 800 rubli w fałszywych banknotach 10- i 50-rublowych. Jak wskazuje ekspertka*, taka kwota wystarczyłaby na zakup 1/3 kamienicy w centrum Warszawy.

Do aresztowania miało dojść, prawdopodobnie, między 1872 a 1873 r. Szmugiel podrobionych rubli miał, w interpretacji Bowera, związek z dążeniem do destabilizacji carskiej Rosji poprzez wprowadzanie do obiegu fałszywek. Możliwe, że chodziło też o finansowanie nielegalnej działalności.

Piszę to, co wiem, choć na razie to niewiele, bo powierzchowny opis Bowera jest jedynym wiarygodnym źródłem, do którego dotarłem. Mam jednak głęboką nadzieję, że osoba z odpowiednimi kwalifikacjami pójdzie dalej tym tropem i odsłoni więcej osobliwości biografii Małachowskiego/Warnerkego.

Peter Bower jest prezesem Brytyjskiego Towarzystwa Historyków Papieru. On wydaje się pierwszą osobą, do której należałoby się odezwać. Można też pójść szlakiem przypisów do angielskiej strony na Wikipedii.

Z zainteresowaną osobą, która chciałaby pójść dalej tym tropem, chętnie podzielę się tym, co mam. Można pisać: mail@kopecpatrzy.pl.


*- Ekspertka to moja żona, dr Alicja Urbanik-Kopeć, znana również jako Instytut Humanizowania Historii Polski.